wtorek, 24 maja 2011
Corrida w Polsce
W najbliższych dniach hodowca zwierząt Grzegorz Śleziak w Milówce,
między Rajczą a Węgierską Górką, koło Żywca w Beskidzie Żywieckim,
planuje pokazywać dzieciom, jak męczyć zwierzę pod przykrywką
miłości i szacunku. Jako KOZEE (Kolektyw Ochrony Zwierząt i Edukacji
Ekologicznej) nie możemy się zgodzić z tego typu koncepcją kochania i
szacunku.
Jednak, stresować, męczyć, narażać zwierzę na ryzyko wypadku ze
względu na młodość i zmuszać do podróżowania 3000 km w
ciężarówkach do Polski to jest według G. Śleziaka “miłość i
szacunek”.
Na stronie internetowej Leśny Gród
(http://www.lesnygrod.pl/corrida—-ratujmy-toro-bravo), sam Śleziak
przedstawia się jako kolejny bohater który będzie dla nas ratować tą
“wspaniałą rasę” byków bravo (Bos taurus), którego uważa się za
równego bardzo normalnemu bykowi (Bos taurus) i zwykłej krowie (Bos
taurus). Prawda jest taka, że byk bravo to tylko wybrane bardziej
pobudzone osobniki byków, które żyją przez 4 lata bez żadnego kontaktu
z samicami (krową, Bos taurus), i dlatego są bardzo impulsywne. Poza tym
w czasie podróży na plac są męczone i torturowane na różne sposoby,
dopóki nie trafią na arenę. Wówczas jego kondycja fizyczna oraz
zmysły są osłabione w 50%.
W Hiszpanii środowisko gdzie byk żyje “na wolności”, aż do momentu
wybrania go na śmierć (jak świnie albo cielaki: zależnie od wagi), jest
przestrzenią chronioną i dotowaną z funduszy unijnych. Tereny te są
samowystarczalne i można bez problemów opiekować się bykami bez
potrzeby organizowania korridy. Hodowle dostają pieniądze od każdego
byka, od każdego hektara ziemi i na różne inne cele, nie trzeba wcale
sprzedawać ich jak towar.
Zakazanie korridy nie powinno zaszkodzić populacji byków w Hiszpanii,
nadszarpnięta będzie tylko ambicja hodowcy.
Nie wiemy czy Pan Śleziak jest katolikiem. Jeśli tak, powinien
wiedzieć, że papież Pius V w dniu 1 listopada 1567r. wydał bullę “DE
SALUTIS GREGIS DOMINICI”, gdzie zagroził wykluczeniem ze wspólnoty
wszystkich katolików uczęszczających na widowisko zwane korridą. Ta
bulla jest nadal aktualna. To nie stanowi jednak żadnego problemu dla
hodowców hiszpańskich, którzy większości też są katolikami, a
chodząc do kościoła, dają dowód swojej hipokryzji.
A tak a propos strony, Śleziak pisze:
-Byki są “spokojnymi zwierzętami żyjącymi w stadzie od setek lat w
Hiszpanii”.
Jak tak spokojne zwierzęta mogą zachowywać się agresywnie i atakować
ludzi? Odpowiedz jest prosta: dzięki torturom. Jak rottweiler, pit-bull
terrier, doberman, lub zwykły człowiek, zwierzęta reagują agresywnie
kiedy są atakowane. Ma to naukową nazwę: system samoobrony. Nie ma
zwierzęcia agresywnego, są dręczyciele, którzy je prowokują.
-“Korridą zajmuje się ok. 20 mln ludzi” “ jest to ogromny biznes i
praca dla co najmniej 20 ml. ludzi”
Nie wiem jakie źródła ma pan Śleziak, ale są ABSOLUTNIE fałszywe, i
może pan trafić do sądu z powodu oszustwa w reklamie (to jest
karalne). Prawdziwa liczba to mniej niż 15.000.
-“Byk taki musi żyć krótko”
Inna „perełka” na stronie, która nam pokazuje po raz kolejny “miłość i
szacunek”.
-“W ciągu jednego roku ma osiągnąć dojrzałość i tonę wagi”
To po prostu tak absolutnie śmieszne i wulgarne kłamstwo, że podobnie
jak wcześniej wspomniany cytat nadaje się do zgłoszenia doniesienia na
Pana Śleziaka do prokuratury. Byki mają problemy z kończynami (tak, jak
kurczaki w fermach, nie rosną proporcjonalnie do reszty ciała z powodu
specjalnej tłustej karmy), które czasem potrafią nawet złamać się.
Przypominam Panu Śleziakowi, że byk to nie słoń, nie może osiągnąć
tony wagi bez konsekwencji zdrowotnych, a nawet 700 kg wagi to cierpienie
dla jego nóg.
-”Taka promocja we wszystkich krajach Unii Europejskiej pozwoli na
uratowanie żyjących na wolności byków. I nie trzeba będzie ich
utylizować lub zabijać na hiszpański stół”.
To kolejna strategia hodowców byków w Hiszpanii: inni mają ratować, to
czego oni sami nie chcą, bo traktują toro bravo (Bos taurus) jak zwykłą
“mięsną” krowę (Bos taurus).
-“Uratować poprzez pokazywanie ich w różnych ośrodkach
agroturystycznych, jak kiedyś pokazywano strusie emu i afrykańskie”.
I strusie, i emu, i byk “bravo” tylko będą ginąć z powodu ambicji,
z powodu presji ludzkiej na środowisko, i “potrzebę” zysku.
-”Zapraszamy więc wszystkich hodowców amatorów, pasjonatów,
właścicieli mini zoo z całej Polski do zakupu u nas cieląt tej rasy.
Kupując takiego byczka możesz przyczynić się do uratowania tej
wspaniałej rasy”.
Oto mamy właśnie prawdziwy, jedyny powód dlaczego pan Śleziak (kolejny
handlarz) chce “uratować” byka bravo. Faktycznie Pan Śleziak chce
uratować własne konto bankowe, do którego ma (wierzę głęboko)
autentyczną “miłość i szacunek”.
-”Aby móc pokazać przyszłemu pokoleniu tak wspaniałą rasę, która
przeżyła dzięki hodowaniu jej do celów corridy”
Dodatki: “tak wspaniałą rasę, która była tworzona dzięki hodowaniu
jej do celów corridy”. Kiedy Corrida się skończy, sprawiedliwy będzie
powrót tego typu byków (Bos taurus) do swojej pierwotnej, autentycznej i
prawdziwie naturalnej formy: Bos taurus.
Do prawdziwych celów oferty biznesowej (przypominam: jedyny cel Śleziaka),
na stronie mówi:
-”Zwierzęta te nie są wymagające. Mogą żyć na kawałku pola (min.
1/2ha)”.
Tylko pól hektara dla każdego byka?, a gdzie szacunek, gdzie miłość,
gdzie godność dla zwierzęcia które potrafi biegać 50 km za godzinę?
-”W Hiszpanii również żyją na wolności przy –15 stopniach”.
Bydło, to bardzo odporne zwierzęta, ale to nie znaczy nieśmiertelne. W
Polsce czasem jest -30 stopni. Byk przy tej temperaturze zginie.
W wywiadzie Śleziak deklaruje, nawet że:
“Torreadorów nie będzie, bo oni zabijają byki, ale matadorzy tak”
Absolutna niewiedza, “torear” znaczy po hiszpańsku drażnić byka,
czyli tańczyć. Natomiast „Matador” znaczy “zabijający”, czyli
odwrotne niż w wizji „świata korridy” według pana Śleziaka.
Mówiąc krótko: Pan Śleziak nie proponuje “ratować” Toro bravo
(Bos taurus), tylko hodować go jako normalnego byka (Bos taurus). Pod
szyldem atrakcji hodować „prawdziwie nietypowe zwierzęta”..., dopóki
kolejne pokolenie byków nie wyjawi jego oszustwa: byk bravo to tylko
samiec krowy (Bos Taurus). Jednak ten podobno “altruistyczny” gest nie
dotyczy pozostałych 17.000 GATUNKÓW zwierząt ginących każdego roku z
powodu najgorszego problemu, jaki człowiek ma ze sobą: podłej ambicji.