Nieformalna grupa walcząca o poszanowanie prawa do życia i wolności wszystkich zwierząt oraz ich naturalnego środowiska.

czwartek, 5 marca 2015

Zoo w Poddębicach

  Zoo w Poddębicach from liberation on Vimeo.
 
 
 
 To kolejny film opublikowany w ramach kampanii "Nie chodzę do zoo".
Ukazuje nagrania z 2013 roku z Zoo Safari Borysew koło Poddębic. Po raz
kolejny pokazujemy, dlaczego zoo nie jest dobrym miejscem dla zwierząt...

Żyrafy, których naturalnym środowiskiem jest afrykańska sawanna, na
zamkniętym wybiegu chodzą wzdłuż ścian i ogrodzenia wykazując
zaburzenia stereotypowe. Nawet ich wybieg zewnętrzny bardzo ogranicza ich
przestrzeń do życia i poruszania się.

Puma, która jest bardzo szybkim zwierzęciem a jej terytorium osiąga
obszar rzędu kilkuset km, zamknięta na bardzo małym wybiegu, znudzona i
nerwowa chodzi nieustannie wzdłuż ogrodzenia, nie mając możliwości
spożytkowania swojej energii i zachowywania się zgodnie z jej instynktem
- biegania, polowania czy nawet ukrycia się przed człowiekiem. W
niedalekim sąsiedztwie przebywają zwierzęta innych gatunków, wobec
których w naturze zachowywałaby się jak drapieżnik.

Wielbłąd również cierpi na zaburzenia psychiczne, co okazuje kręcąc
się przy ogrodzeniu i wykręcając ciało w nienormalny sposób. Także
tapir wykazuje zachowania stereotypowe, narażone są na nie białe tygrysy
zamykane tymczasowo w metalowej klatce o urągającej wielkości. Wiele
zwierząt we wszystkich ogrodach zoologicznych tak właśnie - wykonując
bezcelowe, powtarzalne ruchy i gesty - reaguje na stres związany z
zamknięciem na zbyt małej przestrzeni i niespełnianiem potrzeb
charakterystycznych 
dla danego gatunku.

Bardzo mały wybieg mają wilki polarne (które przebywać powinny w
zupełnie innej strefie klimatycznej) i psy dingo, bez możliwości ukrycia
się przed spojrzeniami ludzi. W niewielkich klatkach pozamykane są także
małpy, przygnębiający jest widok ptaków uwięzionych w wolierach,
odgrodzonych kratami od nieba i pozbawionych możliwości lotu, do czego
stworzyła je natura.

Również w tym zoo, jak i w wielu innych w Polsce, zaobserwować można
pozbawione zębów krokodyle, które mają blizny i rany na pysku.

W wielu zoo spotkać się można z tresurą zwierząt, najczęściej fok. W
zoo w Borysewie foka, aby otrzymać należne jej pożywienie, musi
wykonywać polecenia tresera, co nie jest wobec niej w porządku. Białe
tygrysy są z kolei karmione specjalnie blisko szyby, aby mogli im się
przyglądać ludzie, co powoduje ich dyskomfort i stres. Wymowne są bardzo
słowa "opiekuna" zwierząt, które zostały uwiecznione na nagraniu:
"Próbujemy taki może, powiem niegrzecznie, stalinowski system
zaprowadzić, że głodem 
trzeba ją w jakiś sposób zmusić, żeby ona nas słuchała i robiła to
co my chcemy, a nie żeby robiła to co ona chce. Więc to nie jest jakieś
tam przymuszanie zwierzaka czy tępienie głodem, absolutnie, tylko po
prostu chcemy na niej wymusić pewne posłuszeństwo".

Takie traktowanie wynika z rozrywkowego charakteru zoo, które przejawia
się również na wiele innych sposobów: hałas, kolejka, wyrywanie przez
pracowników piór strusiowi dla uciechy dzieci, zabawa dokarmianiem
zwierząt (pożywieniem, które im szkodzi, np. paluszkami), zaczepianie i
drażnienie zwierząt. Ponadto zoo znajduje się przy ulicy, więc
zwierzęta są narażone na hałas samochodów.

polskiezoo.info/